5:0 

Czerwono w Sosnowcu...

Od początku spotkania do ataków ruszyli gospodarze. Kwestią czasu było tylko, kiedy padnie bramka... Nastąpiło to w 32 minucie, kiedy to Maciej Małkowski uderzył na bramkę gości. Bramkarz Szczakowianki odbił piłkę pod nogi Kacpra Wołowca, który nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki. W 35 minucie ładnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Mateusz Mielczarek i chyba już było pewne, że gospodarze ten mecz wygrają. Mimo, że było jeszcze dużo czasu do końca, widać było kto dominuje w tym spotkaniu.  

W przerwie trener Daniel Płatek dokonał wszystkich możliwych zmian. Nic to nie dało, bo w 50 minucie Kamil Bębenek ładnym zwodem zgubił obrońcę Szczaksy i technicznym strzałem zdobył trzecią bramkę. W 73 minucie Bębenek zdobył swoją drugą bramkę i czwartą dla sosnowiczan. Goście grali w 10, bo Michał Chrabąszcz z rozciętą ręką musiał opuścić boisko. Na 5:0 podwyższył w 79 minucie Bartosz Paszczela strzałem przy słupku. Gościom puszczały nerwy i dwóch zawodników otrzymało czerwone kartki. Tym sposobem "Drwale" kończyły mecz w ósemkę.

Tą wygraną rezerwy Zagłębia zapewniły sobie finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Drugą parę półfinałową stanowią Cyklon Rogoźnik i Unia Dąbrowa Górnicza (mecz środa 16.00).

Zagłębie II Sosnowiec - Szczakowianka Jaworzno   5:0 (3:0)

Wołowiec 32, Mielczarek 35, Bębenek 50, 73, Paszczela 79

źródło: własne, lokalnapilka.pl

foto: lokalnapilka.pl