2:0 

W 3 kolejce Betclic 2 ligi, piłkarze Zagłębia Sosnowiec podejmowali Resovię Rzeszów. Obie ekipy miały po 2 zwycięstwa, więc zapowiadało się wyrównane widowisko. 

Już na początku spotkania zawodnik gospodarzy Bartosz Boruń faulowany był w polu karnym, ale gwizdek sędziego milczał. Chwilę potem sędzia główny Karol Iwanowicz doznał kontuzji nogi i na boisku pojawił się jego zastępca. W 43 minucie Kamil Biliński zdobył gola, ale sędziowie nie uznali dopatrując się spalonego, choć wydaje się, że zawodnik Zagłębia na spalonym nie był. To był sygnał dla obrońców Resovii, by zwracać uwagę na napastnika gospodarzy. Do przerwy bez bramek. 

Drugą połowę Zagłębie rozpoczyna od mocnego uderzenia. W 49 minucie Boroń wrzuca piłkę w pole karne, tam kiks przy wybijaniu zdarzył się obrońcy gości i piłka wpadła pod nogi Bilińskiego, który z bliska oddaje strzał i wyprowadza Zagłębie na prowadzenie. Goście mieli swoje okazje, ale w bramce Zagłębia rewelacyjnie - już kolejny raz - bronił Kacper Siuta. W odpowiedzi, w 79 minucie Szymon Zalewski podaje w pole karne do Joela Valencii, a ten technicznym strzałem przy słupku z 11 metrów pokonuje bramkarza gości. 

Dobry start piłkarzy Marka Saganowskiego. Po 3 meczach z rzędu Zagłębie ma 3 wygrane i komplet punktów. Najważniejsze jednak, że widać progres w grze sosnowiczan. Jest walka i jest dużo biegania. Szczęście też sprzyja pod bramką rywali. Odblokował się Biliński, który robi co chce pod bramką przeciwników. Co będzie dalej zobaczymy. Przez kolejnym meczem ligowym odbędzie się jeszcze mecz w Pucharze Polski. Rywalem Zagłębia będzie Sandecja Nowy Sącz. Mecz w środę o godzinie 18.00 w Sosnowcu.

Zagłębie Sosnowiec - Resovia Rzeszów  2:0 (0:0)

Biliński 49, Valencia 79