Aktualności

IV(1): BEZWGLĘDNY JAK "ASA"

21/09/2023 23:34

Wielu kibiców zastanawiało się, kto w spotkaniu w Myszkowie pokona swoje ?złe omeny?, ale one zostały pokonane przez bezwzględnego jak kat "Asę" i fatalne błędy defensyw.


4:5  LKS Przemsza

Wielu kibiców zastanawiało się, kto w spotkaniu w Myszkowie pokona swoje ?złe omeny?, ale one zostały pokonane przez bezwzględnego jak kat "Asę" i fatalne błędy defensyw.

MKS przystępował do tego spotkania z chęcią przełamania złej passy na własnym obiekcie, gdzie do tej pory zaliczył wysokie wynikowo wpadki. Za to rywalom z Siewierza, raz, że zespół z Myszkowa zupełnie ?nie leży?, a dwa trener Mańdok miał dodatkowy ból głowy, spowodowany brakiem nominalnego napastnika w wyjściowej jedenastce.

Kto śledzi nie tylko nasze łamy, pewnie po 47 minutach godziny 16 był lekko zdziwiony wynikiem tego spotkania. Gospodarze wyszli w mocno ofensywnym ustawieniu z 3 obrońcami i wahadłowymi, ale o ile dało to przewagę w posiadaniu piłki to w składnych akcjach już nie bardzo. Nastała 4 minuta i Damian Adamiecki poszedł lewą stroną z piłką, nie zatrzymał go ani obrońca, ani bramkarz, który dał sobie strzelić odchodzącą piłkę przy krótkim słupku pod rękoma. Po drugiej stronie swoją obecność zaznaczył Zachara, który po zbyt krótkim wybiciu głową uderzył z półwoleja, ale nad poprzeczką. Dziewięć minut po pierwszej bramce, tym razem pomocnik biało-czerwono-zielonych podszedł do rogu, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Przystalski i główką podwyższył wynik. Skoro gospodarzom nie szło z wrzutkami z bocznych stref to Przemek Mizgała zdecydował się na slalom przed i w polu karnym, zatrzymując się ostatecznie przy próbie strzału na nogach czwartego zawodnika. Od 37 minuty podopieczni trenera Majchrzaka mocniej nacisnęli na rywala, ale najpierw po bombie z 17 metra ratował zespół Popczyk, następnie Podolski świetnie dojrzał przy krótkim słupku Zacharę, który główkował obok bramki, a po chwili rzut karny chciał wymusić Jaworski. Cóż, niewykorzystane sytuacje się zemściły, ale jeszcze nie w 43 minucie, kiedy przysłowiową patelnie miał Wanatowicz, ale od początku. Znów na posterunku był Adamiecki, kiedy po nieporozumieniu na linii pomocnik-defensor zaliczył kolejny przechwyt, poszedł prawą i idealnie wyłożył pełniącemu role napastnika Wanatowiczowi, ten zawodnik jednak zwlekał i zamiast uderzyć z pierwszej obrał drugą opcję, co jeszcze nie dało prowadzenia. Te nadeszło w ostatniej klarownej akcji tej połowy, otóż kolejny rzut rożny sprawił, że piłka zawędrowała na długi słupek, gdzie Siemański zupełnie niepilnowany dopełnił formalności i skierował ją główką do bramki.

Cóż, wszyscy byli ciekawi, na jakie manewry zdecydują się trenerzy i pod prysznic powędrował zarówno Kulejewski, jak i Cuber, a ich kosztem wzmocniono środek pola Pawłem Marchewką i jego imiennikiem Gajeckim. Tym samym, sztab musiał zmienić ustawienie na czwórkę obrońców. Efekt zobaczyliśmy szybko, bo Myszków się odmienił, najpierw kiedy Podolski z półwoleja tylko nieznaczne się pomylił, a następnie Alan Jaworski miał dwusetkę, ale jego nieprecyzyjny lob sprawił, że po 3 minutach powędrował na ławkę. Ponieważ goście się coraz bardziej cofali to tym bardziej zachęcała rywali. Mateusz Zachara był aktywny ponownie w szesnastce w 56 minucie, ale jego główkę z kozłem znów skutecznie sparował Popczyk. Po godzinie gry przypomniał o sobie Adamiecki, ale krótka wymiana podań po rogu i strzał po krótkim tym razem czujnie wychwycił Kubik. Trzy kolejne minuty to kolejny zimny prysznic, ale tym razem dla defensywy Przemszy. Najpierw Terbalyan ?zabawił się? z bocznym defensorem i dograł na krótki do Zachary, który pewnie dał kontakt uprzedzając defensora. Za chwilę trójkowa klepa z Marchewką, Podolskim i Zacharą w roli głównej sprawiła, że temu trzeciemu pozostało tylko spytać Popczyka, z którego rogu chce wyciągać piłkę z sieci. Ostrzeżenie, że to nie koniec emocji przyszło 120 sekund później, ponieważ zobaczyliśmy jak na kadrze lagę, ale ta spadała tak, że odbiła się od górnej części poprzeczki i wyszła za boisko bramki Kubika. Wkrótce hattricka mógł skompletować Zachara, który znalazł się w polu karnym tuż przed Popczykiem, ale ten fenomenalnie jeszcze trącnął futbolówkę nogami, skracając kąt i uratował swój zespół. Cóż ci, którzy myśleli, że na tablicy świetlnej zaraz wyświetli się remis szybko się rozczarowali. Otóż futbolówka ponownie trafiła w lewej części boiska do Asy, ten włączył ?turbo? i objechał obrońcę, a ze strzałem po długim rogu nie miał szans Kubik. Kto myślał, że to koniec rollercoster'a ten się mylił. Wprawdzie najpierw sygnał dał Dominik Marek, który uruchomił w uliczce Terbalyana, ale znów górą był Popczyk, jednak w 81 minucie ponownie poziom master pokazał Adamiecki. Piłka leciała i spadła między dwóch zawodników Myszkowa, a ci byli tak zdezorientowani, że Asa chytrym lobem zmienił wynik na 2-5. Gospodarze nie zwiesili głowy bowiem najpierw Mizgała po rogu dojrzał nabiegającego Marka, który tuż zza narożnika pola karnego posłał piłkę z lekkim lobem, nie będąc pilnowanym przez żadnego rywala. Jeszcze w regulaminowym czasie, tym razem Marek chciał się odwdzięczyć uprzedniemu asystentowi, ale on w ostatniej chwili został zblokowany. Jednak co się odwlecze... W trzeciej minucie doliczonego czasu wynik na tablicy się zmienił, bowiem po wrzutce z prawej strony piłka trafiła w rękę zawodnika Przemszy, a jedenastkę skutecznie wykończył Marchewka. Spotkanie trwało jeszcze siedem minut, ale oprócz nerwówki, niezauważonego faulu bez piłki w środku boiska i czerwonej kartki przy ławce rezerwowych, prawie nic się nie działo. Obu szkoleniowców i sztaby czeka teraz dogłębna analizy boiskowych wydarzeń i znalezienie recepty na fatalną grze w defensywie.

 

MKS MYSZKÓW ? PRZEMSZA SIEWIERZ   4:5 (0:3)

Zachara 61, 63, Marek 88, Marchewka 90+3 ? Adamiecki 4, 76, 81, Przystalski 13, Siemański 45+1

MKS: Kubik- Wnuk, Sychowicz, Kulejewski (46. Marchewka)- Podolski, Mizgała, Cuber (46. Gajecki), Terbalyan, Szkudlarek ? Jaworski (58. Marek)

LKS: Popczyk- Zakharchenko, Tora, Przystalski (72. Dzido), Chmielewski- Kamiński (91. Borowski), Timochina, Bartusiak (69. Peda), Adamiecki- Siemański- Wanatowicz (61. Klama)

źródło: własne

foto: lokalnapilka.pl