2:4
Zagrali w sparingu, zagrają zaraz w lidze...
W niedzielne popołudnie na boisku Iskry Psary, gospodarze podejmowali SKS Łagiszę. Oba kluby się dobrze znają, bo grają w tej samej lidze. Mimo to zagrali ze sobą sparing, a los chciał, że oba kluby zagrają ze sobą już w pierwszej kolejce.
Początek meczu był w miarę wyrównany, ale z każdą upływającą minutą goście byli lepsi, co udokumentowali strzeleniem dwóch bramek. W 11 minucie bramkarz gości wypuścił piłkę z rąk, wprost pod nogi Przemysława Wiśniewskiego, który z bliska wepchnął ją do siatki. W 34 minucie było już 0:2. Kamil Zimoląg uderzył nie do obrony i na przerwę oba zespoły zeszły przy prowadzeniu gości 0:2.
Mimo wyniku 0:2 trzeba przyznać, że mimo przewagi gości, piłkarze Iskry grali fajną piłkę. Na przedmeczowej rozgrzewce było widać, czego trener Adam Zbroszczyk oczekuje od swoich piłkarzy i oni starali się grać to w tym sparingu. A, że trener gospodarzy "grał razem z nimi" - co było widać po tańcu przy linii bocznej, to zawodnikom z Psar na pewno lepiej się grało, "czując oddech swojego trenera na plecach". Tę pewność pokazali na początku drugiej połowy, gdzie w ciągu pięciu minut wyrównali stan meczu na 2:2. Najpierw Mateusz Olek nie dał szans wiecznie młodemu Markowi Rajmundowi, posyłając piłkę w samo okienko, a następnie sprytnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Daniel Janas (50 min.) i mecz zaczął się od początku... To jakby uspokoiło na chwilę gospodarzy, a podrażniło gości, którzy zaczęli atakować. Na boisku pojawił się w drużynie gości Mateusz Keller, który w pojedynkę rozstrzygnął to spotkanie na korzyść Łagiszy. Najpierw w 55 minucie uderzył przy słupku, a następnie samotny rajd od połowy boiska zakończył minięciem bramkarza Iskry strzelając do pustej bramki.
Iskra Psary - SKS Łagisza 2:4 (0:2)
Wiśniewski, Zimoląg, Keller x2 - Olek, Janas (wolny)
źródło: własne, Rafał Sacha
foto: Rafał Sacha - lokalnapilka.pl
1:3
Walka, walka, walka i cztery bramki. Bardzo dobre widowisko w niedzielny poranek w Sosnowcu. Zwycięsko z niego wychodzi Szczakowianka Jaworzno.
Po sobotniej porażce z GKS-em Katowice 1:3, trener Skowronek pojawił się ze swoją częścią pierwszej drużyny (resztę uzupełniała młodzież z rezerwy), w niedzielny poranek na bocznym boisku Zagłębia, by rozegrać sparing z bardzo dobrze wyglądającą i grającą ekipą Pawła Cygnara Szczakowianką Jaworzno. Mecz od początku był bardzo twardy. Nikt nogi nie cofał, mimo tego, że był to tylko sparing. Było kilka fauli, ale wynikały one z walki, niż ze złośliwości. Poza tym sędzia meczu Mariusz Goriwoda szybko reagował na wydarzenia boiskowe. Więcej sytuacji mieli gospodarze, ale byli nieskuteczni. Skutecznością wykazali się goście, a dokładniej Mateusz Wawoczny, który w 21 minucie wykorzystał dokładną centrę i bierną postawę obrońców Zagłębia i strzelił bramkę głową. Próby gospodarzy na wyrównanie były nieskuteczne i do przerwy było 0:1.
W drugiej połowie zobaczyliśmy trzy bramki. Tempo spotkania stało również na wysokim poziomie tak, jak i w pierwszej połowie. Gospodarze dalej dążyli do wyrównania i udało im się to w 70 minucie, po indywidualnej akcji Maksymiliana Banaszewskiego, który strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza gości. Gdy gospodarze złapali kontakt, błąd popełnił obrońca Zagłębia Mateusz Bodzioch, który stracił piłkę na rzecz Jakuba Sewerina, ten zobaczył wolnego Michała Chrabąszcza, który nie miał problemów z wpakowaniem piłki do siatki. Wynik meczu ustalił ponownie Chrabąszcz, który w zamieszaniu w polu karnym Zagłębia wykazał się najszybszym refleksem i umieścił piłkę w bramce sosnowiczan.
Szczakowianka pokazała bardzo dobrą grę i widać, że będzie na pewno w czołówce zespołów rywalizujących w pierwszej grupie czwartej ligi. Gospodarze grali również fajną i szybką piłkę, ale razili nieskutecznością.
Zagłębie Sosnowiec - Szczakowianka Jaworzno 1:3 (0:1)
Banaszewski - Wawoczny (głową), Chrabąszcz x2
źródło: własne, Rafał Sacha
foto: Rafał Sacha - lokalnapilka.pl
3:3
Sześć bramek i szybkie, dobre widowisko w meczu AKS-u i Górników z Wesołej...
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy organizowali fajne akcje, przewagę tę udokumentowali bramką. Strzałem, tzw. po długim popisał się Marcin Golasz. Potem inicjatywę przejęli goście i zasłużenie wyszli na prowadzenie 1:2. Dwie bramki strzelił Krzysztof Gondzik - szczególnie ta na 1:1 była ładna, bo została zdobyta strzałem z daleka. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 1:2.
W drugiej połowie zobaczyliśmy również trzy bramki. Stan meczu wyrównał Grzegorz Figura, który po strzale głową dał remis swojej drużynie. Obie ekipy nie broniły i starały się grać ofensywnie. Pod koniec meczu Górnicy przeprowadzili bardzo ładną, składną akcję, którą na bramkę zamienił Krystian Mondry. Jednak długo prowadzeniem nie cieszyli się goście, bo precyzyjnym strzałem obok bramkarza gości popisał się zawodnik testowany i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 3:3.
AKS 1917 Niwka - Górnik Wesoła 3:3
Golasz, Figura, zt - Gondzik x2, Mondry
źródło: własne, Rafał Sacha
foto: Rafał Sacha - lokalnapilka.pl
Wszystkie Kluby zainteresowane rozliczaniem delegacji sędziowskich przez Śląski Związek Piłki Nożnej w rundzie jesiennej sezonu 2022/2023, prosi się o wypełnienie wykazu liczby meczów domowych z podaniem klas rozgrywkowych, których rozliczenie ma dotyczyć.
Komisja ds. Rozgrywek Podokręgu Sosnowiec informuje, że dnia 21.07.2022r w siedzibie Podokręgu Sosnowiec pod przewodnictwem Przewodniczącego Komisji ds. Rozgrywek Henryka Kurka, odbyło się losowanie wstępnej rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Losowanie odbyło się w obecności Prezesa Klubu LKS Jedność Strzyżowice Pana Marcina Malinowskiego oraz Kierownika Klubu BKS Sarmacja Będzin Pana Pawła Gasika.
W wyniku losowania do wstępnej rundy zostały wyłonione następujące pary:
Termin w/w rundy wyznacza się na 31.08.2022r godz: 17:00.